#1 2021-05-18 22:29:20

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

To się z czasem wyklaruje Act II

Godzina minęła szybko, ale pomimo tego Lace wydawał się nie być skory do wyjazdu. Nawet, kiedy Rohan informował go, że już dawno minął wyznaczony przez niego czas on uparcie twierdził, że trzeba dać dziewczynie jeszcze chwilę. Czerwonowłosy przez jakiś czas godził się na to i odpuszczał, ale w chwili, kiedy minęła prawie druga godzina wróciła do domku i spojrzał na bruneta, który nadal siedział przy jednej ze ścian.
-Skoro zakochałeś się w niej...to dlaczego dałeś jej odejść?- Przewał w końcu tę długą ciszę, która panowała między nimi. Lace drgnął delikatnie i uniósł głowę spoglądając na przyjaciela. Wiedział, że Rohan mu w żaden sposób nie pomoże w tej chwili, ale w jego pobliżu nie było żadnej lepszej osoby której mógłby  się wygadać
-Właśnie dlatego musiałem dać jej odejść. Wcześniej jej los był mi obojętny, ale teraz...- Sądził, że taka decyzja sprawi, że poczuje się lepiej, że rzuci wszystko i będzie w stanie wyjechać z tego cholernego miasta w poszukiwaniu jakiejś lepszej przyszłości. A mimo Matsuri go w pewien sposób usidliła sprawiając, że odejście nie było tak proste jak mu się jeszcze jakiś czas temu wydawało.
-Lace, Lace...cholera pamiętaj musisz iść do przodu i polegać na sobie. Jedź przed siebie, tak jak prowadzi ciebie droga. Dokonaj tego co masz dokonać i nie oglądaj się za siebie. Niech to wspomnienie ciebie napędza, ale niech nie będzie czymś czego rozpaczliwie będziesz się chwytać. Sam wiesz jak jest w tym zawodzie. Nie ma tu miejsca na czułości, czy miłość.- Lace nie mógł się nie zgodzić ze swoim przyjacielem. W końcu cytował jego własne słowa, które wypowiedział dość dawno temu. Brunet wziął głęboki wdech po czym wstał z ziemi i otrzepał spodni z kurzu.
-Daj mi swój telefon- Powiedział po czym wyciągnął do czerwonowłosego dłoń na której spoczęła komórka z której brunet wykonał jakieś połączenie...
-Lace? co się...- Odezwał się dziewczęcy głos, ale nim ta dokończyła mówić Lace jej przerwał w połowie zdania.
-Co byś zrobiła gdybym ci powiedział, że obok mnie jest dość specjalny gość?- Zapytał się a tajemniczość jego głosu najwyraźniej zainteresowała rozmówczynię
-Lace nie mów, że...nie- Brunet kiwnął lekko głową, ale po chwili zdał sobie sprawę z tego, że jego rozmówczyni przecież go nie widzi dlatego też mruknął twierdząco.
-Cholera...wiesz głupia sprawa jakby...jestem na innym kontynencie...tak jakby- Lace drgnął lekko. Domyślał się, że Kana nie dałaby się tak łatwo złapać, ale nie sądził, że wywiało ją aż tak daleko
-hmmm...chyba nawet wiem z kim. Na szczęście i o tym pomyślałem. Mój przyjaciel zajmie się naszym znajomym a ja zwołam Cleo i Doktorka i przyjedziemy do ciebie...co jak to musimy przypłynąć...to gdzie ty...dobrze rozumiem- Powiedział Lace po czym rozłączył się i spojrzał w stronę Rohana, który mimo wszystko uśmiechał się do niego lekko. Lace wykonał jeszcze dwa telefony, które były najpewniej skierowane do Cleo i Doktorka po czym ostatecznie zakończył połązenia.
-To gdzie teraz?- Zapytał się zaciekawiony a Lace odrzucił mu jego telefon po czym podszedł do torby i wyciągnął z niej trochę broni, którą zaraz potem załadował do auta
-Przez wielką wodę- Odparł opierając się o bagażnik auta. Spojrzał na Rohana, który chociaż dość często grał mu na nerwach i sprawiał, że miał ochotę go zamordować, ale i tak przyjemnie było go spotkać po tak długim czasie.
-No to co...nasze drogi się rozchodzą obecnie...zajmij się dobrze naszym gościem- Powiedział Lace i podszedł do chłopaka z wyciągniętą ręką na pożegnanie
-Wiesz, że na mnie można polegać. Zwołam kilku chłopaków i będzie dobrze. I odezwij się czasami do starego kumpla- Kiedy pożegnali się ze sobą Lace wsiadł do auta po czym odpalił silnik i ruszył przez las, aby niedługo po tym wjechać na jezdnię i skierować się prosto w stronę Uvirith miasta do którego nie spodziewał się, że ostatecznie wróci. Wiedział również, że musiał zachować wszelką ostrożność przy wjeżdżaniu do miasta, co jak się okazało nie było wcale takie trudne. Światowa Armia być może odpuściła sobie poszukiwanie ich co umożliwiło chłopakowi zarezerwowanie sobie kiepskiej jakości pokój w hotelu, ale to w zupełności wystarczało, aby zakupić bilety na rej oraz poczekać za Cleo i Doktorem, którzy zjawili się z resztą kilka dni później.  Cała trójka spotkała się przy porcie oczekując na wejście na statek
-Nie spodziewałem się, że się jeszcze spotkamy- Powiedział doktorek i mimo wszystko uśmiechnął się lekko. Na swój sposób cieszył się z tego, że znowu spotkał Cleo czy bruneta oraz, że spotka znowu Kanę. Polubił tych świrów.
-Jak ci się udało dopaść tego drania?- Zapytała się Cleo odrywając na chwilę wzrok od telefonu. Jak widać przez ten czas nie zmieniło się absolutnie nic wśród tej trójki. Pozostawało pytanie czy Kana jakoś się zmieniła.
-Właściwie to długa historia i nie działałem sam- Lace nie miał zamiaru pomijać zasług Matsuri, ale też nie chciał o niej od razu wspominać. Wolał aby pewne rany najpierw się zagoiły. Cała trójka wsiadła na pokład statku po czym zaczęli płynąć przez wzburzone wody
.................................................................................
Kana od chwili otrzymania telefonu zachowywała się dość osobliwie. Co jakiś czas znikała z mieszkania mówiąc, że ma coś do załatwienia. W tym czasie za pieniądze, które jej zostały z napadu wynajęła swoim przyjaciołom pokój w hotelu. Nie wspominała nikomu o tym, że ktoś do niej przyjedzie. Nie chciała ryzykować ewentualnymi spięciami pomiędzy Yosuke czy Dio. Jej jakoś wybaczyli, ale czy pozostałej trójce odpuszczą tego nie wiedziała i nie chciała ryzykować ewentualnymi wojnami. Tym bardziej, że Lace pewnie nie zmienił się jakoś wyjątkowo i nadal był tym samym irytującym typem co zwykle. A mimo to cieszyła się, że ich ponownie spotka.  Informację o ich przybyciu dostała na następny dzień koło południa. Dlatego też zapewniła Yusaku oraz Dio obiad, którego samego nie zjadła bo wymigując się tym, że ma coś ważnego na mieście do zrobienia wystrzeliła z mieszkania i pobiegła prosto w stronę portu wypatrując statku, który już był lekko widoczny na horyzoncie. Blondynka podskoczyła kilka razy w miejscu i klasnęła radośnie w dłonie a kiedy statek przybił do portu i pasażerowie zaczęli wychodzić ona poczęła szukać swoich przyjaciół, których dość szybko zlokalizowała. Lace, Doktorek oraz Cleo stali blisko siebie z torbami w dłoniach, aż w pewnym momencie Kana do nich podbiegła i rzuciła się na szyję przewracając tym samym na ziemię.
-JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE WAS WIDZĘ...KOPE LAT- Mówiła głośno i radośnie. Cleo odwzajemniła jej uścisk, ale Doktorek jak i Lace za wszelką cenę próbowali się wyrwać z jej objęć. Cóż nigdy nie byli typami przytulanek
-Puść mnie wariatko...- Krzyczał raz po raz Lace aż w końcu udało mu się oswobodzić z jej uścisku. Kana najwyraźniej sama zdała sobie sprawę z tego, że chyba zbyt radośnie na nich zareagowała i odsunęła się od tej trójki dając im trochę przestrzeni.

Offline

 

#2 2021-05-18 23:28:06

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy Lace dopłynął do miejsca spotkania i podjechał na brzeg swoim samochodem, w końcu zjednoczył się z resztą drużyny, by zaraz potem móc okazać sobie do nich sympatię, zaś nie trwało długo gdy mógł spostrzec, że coś się porusza w samochodzie, zaś tylne drzwi zaczynają się otwierać w samochodzie, kiedy już osoba wyszła z samochodu, brunet mógł dostrzec, że jest to... Matsuri! Szatynka wyszła z samochodu i przeciągnęła się leniwie, ziewając przy tym, po czym prawą ręką zaczęła przecierać oko.
- Aaach... Dziwne, Lace'a nie było w samochodzie, może jeszcze nie wyszedł? Czyli jednak tylko przymknęłam na chwilkę oczy... Może lepiej mu się pokaże, bo odjedzie beze mnie...
Matsuri ewidentnie nie do końca jeszcze się rozbudziła, pokazała właśnie jak chciała zrobić niespodziankę swojemu przyjacielowi, by jednak spalić ją przez zaśnięcie w bagażniku, mimo to nie rozbudzona jeszcze dziewczyna nie zdawała sobie sprawy z tego, że Lace jednak już był w samochodzie i dawno odjechał.
Szatynka zaczęła się rozglądać za drzwiami do szopy, gdy jej oczom ukazał się zupełnie inny widok, tym samym zaczęła kręcić głową coraz szybciej niedowierzając w to co właśnie widzi, gdy ostatecznie jej wzrok ustał na Lacie a zaraz potem na osobach obok niego, dziewczyna zamrugała szybko kilka razy po czym podeszła bliżej chłopaka i uśmiechnęła się radośnie.
- Co?! Chyba nie myślałeś, że pojedziesz beze mnie? Obiecałeś, że zrobisz cokolwiek zechcę i mi się nie wywiniesz!
Zawołała udając obrażoną minę, po czym po prostu zachichotała i uśmiechnęła się wesoło.
- Żartuję, ale nie zostawię Cię samego, beze mnie to nie przetrwasz.
Dodała z uśmiechem dając jasno do zrozumienia, że to Lace potrzebuje jej, a nie ona jego, chociaż oboje wiedzieli jaka jest prawda.
Tym czasem Dio i Yusaku stali na schodach prowadzących do portu, chcieli dać tej grupie trochę prywatności, rozumieli, że potrzebują swojej chwili zjednoczenia, a oni mimo wszystko nie czuli się częścią tego zespołu, po prostu... Nie poznali się na tyle, oraz może mały błąd sprawił, że stracili oni do nich zaufanie, nie mniej jednak nie starali się o tym myśleć.
- Takie powroty są naprawdę wzruszające.
Zarzucił Yusaku, po czym uśmiechnął się lekko.
- Mówisz? Może kiedyś powinienem spróbować.
- Uwierz... To nie tylko już partnerzy, ale i przyjaciele.
- Może i ja złożę w końcu drużynę... Heh... Mam nawet pewną kandydatkę do niej...
Uśmiechnął się po czym zmrużył nieco oczy, w tym momencie przechodził wysoki postawny mężczyzna obok nich o szarych uniesionych w górę włosach, kiedy przechodził obok Dio, zatrzymał się i skierował na niego wzrok.
- Dio, prawda? Pozwolisz na słówko?
Zagaił, blondyn odwrócił głowę i otworzył szerzej oczy.
- Ty jesteś...
Po chwili wszyscy trzej byli nieco na boku, obok portu, by porozmawiać na osobności, mimo to można było wypatrzeć ich z pozycji Kany i reszty.
- Powiem wprost, Chcę zabić Twojego mistrza, Ivanova Dragomira, nie chcę byś interweniował w tym ani byś mścił się na mnie, ta sprawa Ciebie nie dotyczy, dlatego chcę uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi.
- Letho... Drugi syn Skazy... Trzeci w pozycji Najgorszej Generacji, wartość jego głowy to około 3.700.000 Ayenów... Więc to prawda, że chcesz zabić każdego, kto prześladował Twojego brata?
- Zgadza się i chcę zacząć od Ivanova, dlatego chcę się upewnić, że nie będziesz mi wchodził w drogę, Dio.
Letho był poważny, spoglądał swoim wzrokiem na Dio tak poważnie, że można było wyczuć rosnące napięcie między nimi, sam Dio przez moment wydawał się być zmieszany, by następnie mimo wszystko uśmiechnąć się szeroko.
- Jest moim mistrzem, nie ojcem, to jego walka, nie będę się w to wtrącać.
Oznajmił po chwili.
- Rozumiem, cieszę się.
Odrzekł Letho by następnie odwrócić się i powoli odchodzić, gdy poczuł dłoń Dio na swoim ramieniu.
- Poczekaj, mam do Ciebie kilka pytań.
Oznajmił blondyn a Letho ponownie skierował się w jego stronę.
- No?
- To prawda, że Yuto, Drugi w Najgorszej Generacji, został pobity przez jakąś nastolatkę?
- Cóż...
Letho zaczął drapać się w tył głowy, jego poważna mina zeszła a on sam wydawał się być w tym momencie całkiem przyjemnym rozmówcą.
- Ta... Szesnastolatka o szarych włosach i żółtych oczach jak mniemam... Ponoć patrząc w jej oczy czuł jak nadchodzi sama śmierć, miała też niespotykaną moc której nie mógł zablokować, tyle wiem.
- Tyle mi wystarczy, chciałem się upewnić, że to nie plotki, a ani on ani Ty nie pojawiliście się na zgrupowaniu.
- Ta... Nie interesuje nas ten klub wzajemnej adoracji.
- A właśnie, co wiesz o Amber?
- Praktycznie nic, ani ja ani Yuto, zupełnie jakby dostała nagrodę za głowę znikąd.
- Rozumiem, dzięki.
Po tym Dio puścił chłopaka a ten spokojnie odszedł, nie mniej jednak Dio wydawał się być nieco zamyślony...
- W porządku?
Zagaił Yusaku widząc zadręczoną minę swojego partnera.
- Ta... Po prostu... To wydaje mi się dziwne... Nie ważne, chodźmy do reszty!
Oznajmił po czym ostatecznie zaczęli podchodzić by w końcu móc stanąć przed resztą tej grupki, czas na  wzajemne przywitanie dla nich się skończył i mogli w końcu przyjść by móc chociaż pokazać, że są mimo wszystko cali i zdrowi. Dio uśmiechnął się do reszty wesoło i podał im dłonie na gest przywitania, zaraz po nim to samo uczynił Yusaku, by ostatecznie spojrzeć na pewną szatynkę...
- M- Matsuri?!
Brązowooka uśmiechnęła się wesoło po czym podeszła bliżej chowając ręce za plecy.
- Martwiłam się, więc musiałam Cię odnaleźć! Nie rób mi tak więcej! Daj mi jakiś sygnał!
Zawołała nieco zasmucona, fakt faktem jak szatynka opowiadała, znała się z nim i byli przyjaciółmi, ale tylko Matsuri była na tyle szalona by dołączyć do bandziora i wziąć udział w porwaniu tylko po to by spotkać swojego przyjaciela.
- Matsuri... Ja... Przepraszam.
Yusaku spuścił lekko wzrok i dotknął ramienia Matsuri a ta mimo wszystko się uśmiechnęła do niego wesoło.
- Huh... Przyjaciele... Ta...
Skomentował ironicznie Dio i zaśmiał się z tej sceny, nie mniej jednak po chwili przechylił głowę na bok i zmrużył oczy uśmiechając się delikatnie, zdecydowanie tutaj Yusaku miał rację, pojednanie dwójki przyjaciół, to coś pięknego.

Offline

 

#3 2021-05-18 23:53:27

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Nagle ten spontaniczny akt radości został przerwany przez kolejny zupełnie obcy grupce przyjaciół głos. Kana jak i reszta skierowali wzrok w stronę auta a Lace jedynie westchnął ciężko. Z jednej strony poczuł ulgę, ale od razu na jej miejsce weszło poczucie winy, że dziewczyna mimo wszystko zaryzykowała i wybrała się z nim. Lace był obecnie pełen sprzeczności. Sam nie umiał jasno sprecyzować czego tak naprawdę chciał. Wcześniej nim poznał Matsuri wszystko wydawało się łatwiejsze. Najważniejszym dla niego celem było odzyskanie swojej pozycji w mieście a teraz, kiedy Matsuri była przy nim czuł, że to nie było już istotne.
-Ty...podstępna...- Zaczął mówić cedząc słowa przez zęby. Nie udało mu się, jednak skończyć gdyż Kana zaczęła nucić sobie cicho jakąś romantyczną piosenkę.
-Czy to nie  wzruszające...nasz mały Lace dorasta...znalazł sobie dziewczynę- Brunet westchnął jedynie ciężko i przymknął oczy przystawiając palce dłoni do kącików. Wiedział, że to wszystko tak się skończy. Kana jak i reszta nie mogliby przeżyć gdyby nie spróbowali narobić mu wstydu.
-Może przedstawisz nam swoją nową dziewczynę?- Zapytała się Cleo podłapując temat. Cała grupa spojrzała najpierw na bruneta a zaraz potem na Matsuri, która mogła jeszcze nie poznać się na ich żartach.
-To jest Matsuri. Spotkałem ją przypadkowo, a potem się przyczepiła jak rzep psiego ogona. Potem się dowiedziałem, że zna Yusaku a reszta historii...to na inny moment- Streścił dość krótko ich historię. Gdyby chciał się rozgadywać najpewniej zajęłoby mu to dużo więcej czasu, a raczej nikomu nie chciało się stać tyle czasu na porcie.
-I nie jest moją dziewczyną. Taka dziewczyna by mnie prędzej do grobu wpędziła- Dodał chcąc odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia.
-Lace i Matsuri siedzą na drzewie i się całują czują się jak w niebie- Zaintonowała dziecięcy wierszyk, ale Lace wydawał się nie poznać na żarcie bo chwycił Kanę za policzki tak, że z jej ust zrobił się dziubek, którym z resztą i tak nadal imitowała pocałunki.
-Jeszcze słowo, aby zrobię z ciebie takie puzzle, że nawet Doktorek ciebie nie złoży- Warknął unosząc w geście ostrzeżenia pięść. I chociaż z boku sytuacja mogła wyglądać na poważną, to Cleo i Doktor zaśmiali się głośno i skierowali wzrok na Matsuri.
-Ja jestem Cleo- Przedstawiła się dziewczyna wyciągając rękę w stronę nowej. Podobnie uczynił Doktor przedstawiając się oczywiście swoim  pseudonimem.
-A ta blondynka z różowymi pasemkami to Kana...Lace'a już znasz...teraz musisz tylko przywyknąć, że ta dwójka skacze sobie do oczu...robią sobie przerwę tylko jak śpią...chociaż nawet wtedy nie można tracić czujności- Wyjaśnił krótko.
Po chwili do całej tej dość specyficznej grupki doszedł Dio razem z Yusaku i o dziwo przywitali się w dość przyjacielski sposób co bez sprzecznie spowodowało, że Cleo, Doktor czy nawet Lace wpadli w lekką konfuzję. Z resztą w ogóle nie spodziewali się tego, że spotkają tę dwójkę tak szybko. Lace, jednak od razu skierował wzrok na Yusaku oraz Matsuri a tym samym obudziły się w nim kolejne wątpliwości i jakby jakiś dziwny żar zaczął rozpalać jego trzewia żywym ogniem.
-No...cieszę się, że jesteście cali i zdrowi- Powiedziała Kana uśmiechając się lekko, ale jakże pogodnie. Mogła teraz z pełną stanowczością powiedzieć, że wszystko powinno być tak jak jest.
-Co ciebie tutaj przygnało?- Zapytał się doktor, ale nim blondynka zdążyła odpowiedzieć Cleo zachichotała cicho zakrywając sobie dłonią usta.
-Przecież to oczywiste...- Szepnęła zerkając ukradkiem na Dio.
-To długa historia...znaczy nie tak długa, ale dość dziwna...- Nie był to najlepszy czas i miejsce na opowiadanie o swoich wyczynach oraz o tym jak dostała się na pokład statku w przypływie impulsu, którego nawet sama nie rozumiała.

Ostatnio edytowany przez Kana Nakamura (2021-05-18 23:56:07)

Offline

 

#4 2021-05-19 13:32:05

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy Kana a nie długo po niej Cleo zaczęły dokazywać chłopakowi, że ma dziewczynę, sama Matsuri zaczęła się robić czerwona na twarzy, i spuszczała wzrok, po czym zrobiła krok do tyłu i zaczęła nerwowo kręcić głową.
- Nie jestem jego dziewczyną... Ja.. Uch... Znaczy... Raz chciał mnie pocałować... Ale... Był pijany... I w mojej sukience... I uciekłam... Więc chyba się nie liczy.
Odparła tłumacząc się szybko i nerwowo, fakt faktem dziewczyna nie do końca umiała sobie poradzić w tej sytuacji, nawet sam Lace się przekonał, że potrafiła uciekać, kiedy ktoś narzucał jej, że jest w związku, nie umiała wyobrazić sobie tej relacji w jakikolwiek sposób i do tej pory nie próbowała tego.
Kiedy Lace sam odmówił tego, że jest z nią w związku, dodatkowo to nieco złośliwie komentując, Matsuri odwróciła się do niego i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- Tak? Niby czemu? To ja Cię zszywałam kiedy... Poszedłeś na mój rozkaz do baru gdzie chcieli Cię rozstrzelać i wtedy gdy... Podczas... Treningu postrzeliłam Cię 6 razy...
Z każdym słowem Matsuri traciła pewność siebie, jej głos cichł a wyrazy się wydłużały, ona sama zaczęła się nerwowo drapać w tył głowy i spuściła wzrok a na jej ustach widniał głupi uśmieszek, zdała sobie sprawę, że faktycznie przyczyniała się do wcześniejszego odejścia Lace'a z tego świata. Sam Dio słysząc to, po prostu zagwizdał wesoło.
- No tak... Najgorętsze kobiety to te najbardziej zabójcze, ale nie sądziłem, że w tę stronę też się liczy.
Skomentował po czym zaśmiał się, sam Yusaku też próbował dyskretnie się zaśmiać zasłaniając usta dłonią.
- W każdym razie... Nie jestem jego dziewczyną, przypadkowo się poznaliśmy i nawiązaliśmy współpracę, okazjonalnie służy mi za modela do rysunków, o! Spójrzcie.
Oznajmiła po czym wyjęła swój telefon by po chwili klikania pokazać im na ekranie rysunek Lace'a z baru, kiedy pierwszy raz się spotkali, a następnie dziewczyna przewinęła w lewo pokazując drugie zdjęcie rysunku... Przedstawiające Lace'a i Rohana w jednoznacznej pozycji, by następnie schować telefon i popatrzeć się na ich roześmiane twarze.
- No co? Widzieliście ich mięśnie? Lace jest świetnym modelem do rysunków.
- Tak... Nadaje się do takich scen...
Dio otwarcie zaczął się śmiać z tego, jedynie sam Yusaku po chwilowej fali śmiechu uspokoił się, a gdy Matsuri skierowała się na niego, wiedział, że będzie musiał z nią poważnie porozmawiać.
- Wiem, że odwaliłem, nie musisz mi mówić...
- Na razie muszę sobie znaleźć nocleg, pogadamy o tym wieczorem, ale wiedz... Że się martwiłam.
Odrzekła mrużąc nieco oczy, a na jej ustach zapadł wyraz smutku, czuła się źle kiedy nie miała kontaktu z nim i nie wiedziała co się dzieje, ma prawo do tego, by jej było przykro, że ten nie dał jej żadnego znaku życia.
- Rozumiem, wyjaśnię Ci wszystko.
Odparł mężczyzna, by następnie szatynka kiwnęła głową, a sam Dio spokojnie podszedł bliżej i rozłożył teatralnie ręce.
- Hej, to może oprowadzimy Twoich przyjaciół po tym miasteczku, co nie, Kana?
Zaproponował na rozluźnienie tematu i skierował się na blondynkę czekając na jej odpowiedź, w końcu mają sobie trochę do opowiedzenia, co się z nimi działo oraz co robili w czasie rozłąki, jakby nie patrzeć Lace nie marnował okazji i pozyskał z pomocą Matsuri tego, na kim im najbardziej zależało a reszta? Na pewno mieli swoje przygody, warte uwagi.

Offline

 

#5 2021-05-19 14:09:25

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

-No właśnie...sześć razy. Czy to nie jest dostateczny dowód na to, że przy tobie moje życie było więcej razy zagrożone niż przeciętnie- Również się odgryzł Lace puszczając w końcu Kane, która nadal uśmiechała się w dość głupkowaty sposób.
-Nie no Lace...dostałeś bencki od dziewczyny...i to od takiej, która na pierwszy rzut oka muchy by nie skrzywdziła- Odezwała się Cleo. Cała grupa najwyraźniej odszukali jakąś dziwną satysfakcję z tego, że uczepili się bruneta i jego przygód z Matsuri. Dalej było tylko gorzej. Kiedy rysunki dziewczyny wyszły na jaw grupka zebrała się wokół niej, aby przyjrzeć się uważnie dziele dziewczyny. 
-Czy to Rohan? zawsze wiedziałem, że się lubicie, ale nigdy nie sądziłem, że aż tak- Odparł Doktorek i zaśmiał się cicho.
-Tak totalnie szczerze...jak kariera przestępcy ci nie wyjdzie zawsze możesz zostać modelem- Dodała Kana i tak naprawdę nie żartowała. Sama musiała przyznać, że Lace został uchwycony w wyjątkowo korzystny sposób. Brunet spuścił lekko głowę wzdychając ciężko.
ha, ha, ha...bardzo zabawne. Gdyby ktoś mnie szukał, będę gdzieś w mieście...szukać sposobu jak się najskuteczniej zajebać...- Powiedział po czym jak gdyby nigdy wsiadł w auto i z piskiem opon odganiając tym samym przechodniów odjechał gdzieś przed siebie. Kana przechyliła lekko głowę w bok wpatrując się w kłęby czarnego dymu, które pozostały po aucie i westchnęła ciężko.
-Cóż...jego duma chyba musi pozbierać się po takim ciosie...nie przejmuj się...on już ta ma- Znała tego narwańca i wiedziała, że wcześniej czy później mu przejdzie. No najwyżej dojdzie kolejny temat do listy tematów których lepiej nie poruszać z brunetem.
-Jest dość szorstki w obyciu, aż się dziwię, że wytrzymałaś nim. Ja miałam go dosyć po pięciu minutach przebywania z nim w jednym pomieszczeniu- Wyjaśniła Cleo zakładając okulary przeciwsłoneczne, które do tej pory spoczywały na czubku jej głowy.
-Ja chętnie pozwiedzam...i przy okazji zlokalizuje hotel w którym mam rezerwację- Cleo zerknęła na ekran swojego telefonu i tak jak zwykle coś wystukała na ekranie uśmiechając się lekko po czym o dziwo telefon spoczął na dnie jej czarnej torebki, którą miała przy sobie.
-Gdzie my w ogóle jesteśmy?- Doktorek zrobił kilka kroków do przodu przyglądając się uważniej budynkom chcąc dopasować krajobraz do jakiejś znanej mu miejscowości. Niestety nic sensownego nie przychodziło mu w tej chwili do głowy.
-Cóż...w sumie w wielkim skrócie można to nazwać przystanią dla takich jak my...przestępców i tak dalej- Wyjaśniła po czym ruszyła do przodu dając tym samym całej reszcie znak, że czas się ruszyć z miejsca.
-Co więc się u was działo?- Zapytała się po chwili milczenia, kiedy przeszli już spory kawałek drogi.
-Ja zrobiłam sobie wakacje...uznała, że jeżeli wyrwaliśmy się z miasta to szkoda stracić taką okazję. Więc pieniądze z naszego wspólnego napadu na bank przeznaczyłam na podróż, a potem...cóż kilka udanych skoków i pomnożyłam majątek- Wyjaśniła w dość dużym skrócie. Dziewczyna wyglądała na faktycznie wypoczętą, ale również dość zadowoloną z tego w jaki sposób ułożyło się jej życie.
-Ja...cóż...dopracowałem moich ożywieńców...tak...jakby- Odparł drapiąc się nerwowo w tył głowy. Doskonale pamiętał co Dio czy Yusaku myśleli o jego niewinnych eksperymentach, ale nie mógł się powstrzymać przed tym, aby nie skończyć tego wielkiego projektu.
-No dobrze, a ty...jak tutaj się znalazłaś? bo dlaczego to myślę, że wiem- Zapytała się wyraźnie zaciekawiona Cleo.
-Cóż po całej tej aferze nie bardzo wiedziałam gdzie iść, co z sobą zrobić. Na przedmieściach znajdowały się ruiny jakiegoś domu, więc tam zamieszkałam tymczasowo. Któregoś dnia zadzwoniłam do Dio i odkryłam, że odpływają z miasta. Nie wiem czemu...to był impuls wróciłam do miasta, ukradłam jakiś motor i wbiłam się na statek- Wyjaśniła a Cleo zaśmiała się cicho a za jej przykładem poszedł również Doktor.
-Zawsze byłaś narwana...zbyt narwana...- A już zdecydowanie była dość mocno nieprzewidywalna.
-No dobrze...Matsuri...a gdzie spotkałaś dokładnie naszego pana obrażalskiego?- Blondynka zwróciła się w stronę dziewczyny będąc wyraźnie ciekawa historii, która ich połączyła w jakiś dziwny sposób.

Offline

 

#6 2021-05-19 14:39:15

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

- Ożywieńców?
Zawtórowała Matsuri gdy zaczęli całą grupą iść w stronę miasteczka, Matsuri była lekko za dziewczynami a po jej prawej stronie szedł Yusaku, tylko Dio szedł nieco z tyłu za grupką i się nim przyglądał, nieco mu było teraz szkoda Lace'a, musiał zostać upokorzony, nie mniej jednak powinien wiedzieć, że Matsuri nie zrobiła mu tego celowo, po prostu szatynka taka była.
Sama Matsuri szybko zrozumiała, że ta paczka jest równie ciekawa jak Lace, zresztą chłopak opowiedział jej już w czym oni się specjalizują. Mimo to dziewczyna nie wydawała się mieć do nich jakichś uprzedzeń, a może rozumiała, że skoro spędzi z nimi trochę czasu to nie chciała się z nimi o to sprzeczać.
- Jak poznałam Lace'a... W miasteczku przed Roserwood, w barze jak pamiętam, zapytałam go czy mogę go narysować po czym wszczął awanturę i musieliśmy uciekać... Potem zagroziłam mu, że zrobię mu opinię pedofila i tak jakoś się doczepiliśmy do siebie, dwa dni nawet u mnie mieszkał, no i... Cóż, zakolegowaliśmy się.
Wyjaśniła po krótce i uśmiechnęła się lekko, sam Yusaku lekko się zdziwił tym, że tak dwa rozbieżne charaktery jak Matsuri i Lace mogli się zaprzyjaźnić, wszak oboje byli swoistymi przeciwieństwami a chłopak po prostu mógł żerować na jej naiwności...
- Niespotykane... Chociaż... Tobie zawsze się przytrafiały jakieś dziwne rzeczy...
Skomentował mężczyzna i mimo wszystko uśmiechnął się wesoło, no tak, zapomniał, że sam poznał Matsuri w nietypowych okolicznościach a potem odkrył, że dziewczyna ma nadzwyczajny talent do bycia w złym miejscu i złym czasie, nie mniej jednak zawsze wychodziła z tego z nowymi znajomościami.
- Doktorze... Naprawdę składasz ożywieńców?
Zagaiła szatynka kierując wzrok na chłopaka, zaciekawił ją ten temat, może właśnie dlatego, że ona sama była przyszłym lekarzem i chciała poznać technikę jak doprowadzić do ponownej reanimacji pośmiertnej ludzkie ciało, może było w tym coś dziwnego, może to już jakieś zboczenie zawodowe, ale dziewczyna po prostu była ciekawa czy faktycznie to jest możliwe.
- Zacznę się śmiać, jak Doktorek poderwie Matsuri za pomocą swoich badań, gorzej jak Lace się o tym dowie...
Skomentował pod nosem Dio i uśmiechnął się sam do siebie, może nie był wścibski, ale chciał zobaczyć jak ta dwójka potajemnie bije się o tę lekko naiwną, acz pozytywną dziewczynę.

Offline

 

#7 2021-05-19 15:00:06

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

-Nie chcesz wiedzieć...Kana nie mów jej...mi nie powinnaś a powiedziałaś...więc teraz ja ci powiem...nie chcesz wiedzieć- Wypaliła nagle Cleo, która również uważała, że eksperymenty Doktora, chociaż bez sprzecznie na swój sposób genialne, to jednak były zdrowo pokręcone i nie słuchało się o nich zbyt przyjemnie. Temat na szczęście dość szybko zszedł ponownie na Lace'a i Matsuri, która dość chętnie opowiedziała o ich przygodzie, która sprawiła, że zapałali do siebie sympatią. Blondynka uśmiechnęła się lekko. Cieszyła się, że brunet spotkał kogoś, kto może dostrzegł w nim coś więcej niż tylko tego buntownika, który robił wiecznie jakieś kłopoty.
-Jakby mnie nie irytował nie mogę powiedzieć, że jest zepsuty do reszty. Zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu. Można nawet odnieść wrażenie, że potrafi mieć w sobie jakieś ludzkie odruchy- Tak grupka znała bruneta najdłużej. Mieszkali razem, mieli okazję zobaczyć go w różnych sytuacjach i wyrobić sobie na jego temat zdanie, które jak się okazało nie było wcale negatywne.
-Ale i tak podziwiam za to w jaki sposób go podeszłaś, ale tym bardziej dziwię się, że uległ...cóż...może jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiemy, albo trafił na odpowiednią osobę- Kana prędzej spodziewała się tego, że Lace by zwyzywał Matsuri, kiedy mu groziła i by uznał, że ma to wszystko w poważaniu i poszedłby swoją drogą. Widocznie dziewczyna miała w sobie coś co sprawiło, że chłopak nie był w stanie jej odmówić.
Temat ponownie, jednak zszedł na sławnych ożywieńców profesorka, bo Matsuri wydawała się za wszelką cenę chcieć uzyskać informacje na ten temat. Białowłosy tym razem wypalił szybciej nim ktoś zdążył chociażby otworzyć usta, aby wydać z siebie pojedynczy dźwięk.
-Tak...są to takie puzzle domowej roboty. Nie uważam, że po śmierci ciało przestaje być użyteczne. Można je poskładać w całość i przy pomocy odrobiny impulsu elektrycznego o ogromnej sile przywołać do życia. To jest swoisty recykling, tylko z ludzi. Myślę, że to bardziej ekologiczne niż grzebanie ludzi w ziemi- Doktor miał dość specyficzne podejście do tematów życia czy śmierci. Granice przyzwoitości przyjęte przez ludzi już dawno przekroczył odkrywając, że nie jest to wcale takie złe, a dobrze użyte może przynieść znacznie więcej korzyści.
-Rodziny tych zwłok, które kradłeś z kostnicy i rozczłonkowałeś na pewno są ci wdzięczni za wkład w naukę.- Mruknęła Cleo uśmiechając się mimo wszystko lekko. Oni wszyscy byli na swój sposób dziwni. Każdy miał coś co go wyróżniało może dlatego łatwiej było im zaakceptować dziwactwa drugiej osoby bo sami nie byli do końca normalni.
-Bo nie widzieli efektów. Gdyby jakaś matka zobaczyła, że twarz jej syna nadal egzystuje gdzieś w świecie byłaby pewnie wdzięczna. Po za tym pomyślcie. Stąd już tylko krok od przywracania życia. To nie jest już fikcja literacka na miarę Frankensteina...to rzeczywistość i przyszłość w jednym- Im bardziej białowłosy wgłębiał się znaczenie swoich badań tym bardziej wydawał się podniecać tym wszystkim a o członkowaniu zwłok mówił w tak naturalny sposób, jakby była to kolejna autopsja na studiach.
-Cóż...myślę, że Matsuri jest pod większym wpływem mięśni Lace'a niż mózgu Doktorka- Odpowiedziała Dio odwracając lekko głowę w jego stronę i posłała mu lekki uśmiech.

Ostatnio edytowany przez Kana Nakamura (2021-05-19 15:00:40)

Offline

 

#8 2021-05-19 18:44:41

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy dziewczyny mimo wszystko dały jasno do zrozumienia, że podziwiają dziewczynę za to, że chłopak ulegał jej działaniom, ona sama tylko uśmiechnęła się szeroko i radośnie.
- Ta... Ponoć jestem bardzo uparta...
Odparła wesoło, a sam Yusaku słysząc to uśmiechnął się lekko, znał Matsuri i wiedział, że jak ta niewinnie wyglądająca szatynka się uprze czegoś, to potrafi jak prawdziwy potwór działać, nie miała swoistych granic i pędziła dopóki nie osiągnęła swojego celu, niezależnie jaki mógł on być, najwidoczniej nawet w świecie przestępczym udawało się jej dokonać wiele, inaczej by tu nie była.
Następnie udało się dziewczynie wrócić na tory tematu o ożywieńcach, gdzie Doktor nie czekał na pozwolenie i zaczął opowiadać nie kryjąc przy tym entuzjazmu, sama dziewczyna słuchając go zaczęła nieco bardziej się nakręcać na ten temat, mimo iż chłopak nie opisywał tego jakoś specjalnie szczegółowo, to ona już nie mogła się doczekać, gdy zobaczy to na żywo.
- Mogłabym Ci pomóc? Chcę zobaczyć za pomocą jakiego procesu przywracasz niektóre funkcje życiowe. W sumie sama jestem ciekawa czy pełne przywrócenie funkcji mózgu jest możliwe.
Odparła wesoło, i popatrzyła na chłopaka z nie ukrytym entuzjazmem, była ciekawa do jakich wyników swoich eksperymentów dotarł, zaś Yusaku i sam Dio nieco się skrzywili widząc ten entuzjazm, dla nich było to coś chorego i niemożliwego, jakby nie patrzeć, jeden był nie dawno stróżem prawa a drugi ma wysoki wskaźnik moralności i nie mogli sobie wyobrażać, że ktoś prowadzi tak niezdrowe eksperymenty i czerpie z nich przyjemność, ale dla samej Matsuri był to naprawdę ciekawy temat i chciała się w nim lepiej zagłębić.
- Cóż, nie jestem pewien aż tak...
Odrzekł do Kany blondyn i uśmiechnął się do niej również, sam jednak wydawał się być nieco w innym miejscu w tym momencie, myślami odpłynął w zupełnie inne miejsce i tylko pobieżnie słuchał tego, co mówi cała ta grupa, nie mniej jednak chociaż próbował być aktywny, mimo iż coś go trapiło.
- Yuto pokonany przez szesnastolatkę o niezwykłej mocy... Ktoś, kto samym spojrzeniem przeraża przeciwników został przekopany, kim jest ta dziewczyna, ostatnio coraz więcej osób o niej mówi... Nawet Mizuki się nią zainteresował...
Rzucał sobie w myślach, nie było to dla niego łatwe do pojęcia, zwyczajne nastolatki nie pokonują bandziorów, którzy niszczyli forty Światowej Armii niczym domki z kart, zaś taki potwór jak Yuto, który cechował się szczególnym okrucieństwem wśród ludzi nagle dostaje dosłownie lanie od jakiejś smarkuli w jego mniemaniu, to zaciekawiało Dio, nic więc dziwnego że nawet i on zwrócił swoją uwagę na nią.
- To co? Odnajdujemy wasz hotel i idziemy na miasto po wszystkich formalnościach?
Zaproponował Yusaku i uśmiechnął się, mimo wszystko nie chował urazy, grupa po prostu się nie dogadała i taki wyszedł wynik tego, nie mniej jednak nie chciał on jakkolwiek trzymać urazę, wolał dać im jeszcze jedną szansę nim skreśli ich i postanowi wytępić, ale póki co miał nadzieję, że i tak czwórka nauczyła się na swoich błędach, dlatego chciał mimo wszystko dać im szansę i poznać ich bliżej, skoro natrafiła się taka okazja, warto z tego skorzystać.

Offline

 

#9 2021-05-19 19:05:52

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy Matsuri tak swobodnie poprosiła Doktorka o to czy mogłaby asystować przy jednym z jego eksperymentów Kana potknęła się o jedną ze stojących ławek i legła jak długa na chodniku. Pech chciał, że Cleo również poczuła się wytrącona z pantałyku i potknęła się o leżące już ciało blondynki co skutkowało tym, że w chwili kiedy Kana próbowała pozbierać się z ziemi została ponownie przygnieciona i wypłaszczona w chodnik przez Cleo.
-Ała...- Jęknęła cicho dziewczyna próbując jakoś uwolnić się spod ciężaru Cleo.
-Złaź ze mnie...łokieć mi w żebra wbijasz- Ani Kana ani Cleo nie spodziewały się takiego obrotu spraw i chyba sam Doktor również nie bo i on na chwilę przystanął w miejscu z szeroko otwartymi oczami.
-Nie powiesz, że to obrzydliwe, niemoralne...straszne...gdzie jest haczyk?- Chłopak nie przywykł do tego, że ktoś z zewnątrz chciał towarzyszyć mu w jego eksperymentach...a już zdecydowanie nie spotkał nikogo, kto by się tym zainteresował.
-Nawet na studiach medycznych uznali, że to powalone...a ty...nie?- Mózg białowłosego ewidentnie nie był w stanie poradzić sobie z przekazem, który właśnie do niego dotarł.
-No...dobrze...jak będzie taka okazja...to czemu nie...przyda mi się asystentka- Odparł w końcu na co Kana i Cleo zareagowały dość głośnym westchnięciem.
-ZŁAŹ ZE MNIE ALE JUŻ!...- Krzyknęła i czarnowłosa dopiero wtedy podniosła się z ziemi odciążając tym blondynkę, która podniosła się z ziemi i otrzepała z kurzu swoje ciuchy. Kana jak i Cleo najwyraźniej miały dużo do powiedzenia w tym temacie, gdyż już otwierały usta, ale Yusaku na szczęście przeszedł na bardziej bezpieczne tory rozmowy a mianowicie zaproponował małą rozrywkę na mieście.
-Nasz...właściwie to mój...przecież nie będę im załatwiać noclegu. Z resztą Lace pewnie będzie spać gdzieś w aucie...a ty?- Zapytała się zwracając uwagę na Doktora, który podrapał się lekko zakłopotany w tył głowy.
-Wynajmę sobie jakiś pokój w motelu i rozejrzę się za jakimś pustostanem z którym da się coś zrobić interesującego- Odpowiedział po czym skierował wzrok na Yusaku i Dio.
-Wiem, że głupie pytanie, ale...jest tu jakaś kostnica?- Wyrzucił z siebie prawie na jednym tchu. Doktorek najwyraźniej nie miał najmniejszego zamiaru robić sobie nawet chwili przerwy i już planował jak wrócić do rozpoczętej pracy. Kana, jednak westchnęła ciężko i pokręciła głową.
-Daj sobie spokój...chociaż na chwilę z pracą. Trupy ci nie uciekną...no...te nieożywione- Nie chciała, aby grupa, której w końcu zbiegiem okoliczności udało się zebrać nagle rozeszła się każdy w swoją stronę
-Ja mam GPS w telefonie...w razie potrzeby sama znajdę swoje miejsce...więc możemy spokojnie iść się zabawić...tylko...Lace? bierzemy go...czy lepiej dać mu odetchnąć?- Zapytała się ściszając lekko głos. Dobrze by było faktycznie zabawić się w komplecie, ale z drugiej strony brunet nigdy nie był duszą towarzystwa.

Offline

 

#10 2021-05-19 20:13:30

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Widząc dosłownie tę karuzelę, która powstała u Kany i Cleo słysząc jak Matsuri reagowała na teksty Doktorka, szatynka zamrugała szybko kilka razy ze zdziwienia a sam Yusaku uśmiechnął się i poklepał ją po ramieniu.
- No proszę... Już powaliłaś dwie kryminalistki samymi słowami.
Zaśmiał się były dowódca a ona sama nieco spuściła głowę, zdecydowanie nie sądziła, że ten temat będzie aż tak przeżywany przez nie, nie mniej jednak dziewczyna gdy usłyszała niedowierzanie od samego Doktora, skierowała na niego swój wzrok i mimo wszystko uśmiechnęła się wesoło.
- Nie ma haczyka, lubię uczyć się nowych rzeczy medycznych i może odkryje ciekawe sposoby na ratowanie życia dzięki tym praktykom, odbyłam masę różnorakich praktyk medycznych i ciągle chcę poznać nowe.
Wyjaśniła po krótce swoje ambicje a Yusaku przytaknął.
- Nawet przez pewien czas załatwiłem jej pracę w Korpusie by mogła sobie nabyć praktyki w dywizji medycznej by mogła poszerzyć swoją wiedzę, lubi się dokształcać nasza przyszła pani doktor.
Skomentował z uśmiechem tym samym dając do zrozumienia, że Lace znalazł sobie koleżankę ze sporymi ambicjami, zresztą widać, że szuka nowych sposobów, skoro nie odrzuciła jej opowieść o składaniu trupów w hordy umarlaków.
- Nie odrzuca mnie to, pracowałam długo w prosektorium.
Dodała po chwili a gdy Doktor zapytał o kostnicę, Yusaku nieco zesztywniał.
- Właśnie... Dio, słyszałeś o tym? Na mieście mówią, że w kostnicy odkryto, że ktoś nadgryzał ciała czy odrywał z nich kawałki mięsa lub wnętrzności... Jakiś chory kanibal? Co sądzisz?
Zapytał i odwrócił się do blondyna a ten podniósł głowę, by wzruszyć nieco ramionami, kompletnie nie słyszał o tym przypadku ale jak widać Yusaku na mieście podsłuchiwał najnowszych plotek i zaciekawił się tymi przypadkami kanibalizmu.
Ostatecznie temat zszedł na to czy zabierać Lace'a ze sobą, wszyscy popatrzyli po sobie.
- Nie powinienem mieć zdania, skoro nie mam z nim dobrych relacji...
- Jest częścią grupy...
- Mi by było przykro gdyby inni poszli się bawić beze mnie, wolałabym go zgarnąć...
Matsuri podeszła do tego najbardziej empatycznie, wolała by, żeby Lace spędził czas z resztą grupy a nie łaził sam, to nie było dziwne dla niej, znała go i chciała by był tu wraz z nimi, sam Yusaku widząc tę reakcję skierował wzrok z niedowierzaniem na szatynkę, nie mógł uwierzyć, że jej naprawdę zależało na tym, by ten kryminalista był dla niej tak ważny, z drugiej strony, byłby bardziej zaskoczony gdyby Matsuri potraktowała go jako tylko narzędzie by się tu dostać, to byłoby znacznie gorsze.
- A rzeczy nie chcecie zostawić w hotelach?
W sumie na pewno mieli ze sobą bagaże, które mogłyby im ciążyć, dlatego wolał by najpierw znaleźli swoje miejsce a potem luźno wyjść na miasto, by każdy mógł wyjść na luźno i wesoło spędzić czas z resztą.

Offline

 

#11 2021-05-19 20:31:37

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy Kana zebrała się z ziemi i doprowadził do względnego ładu skierowała wzrok na Yusaku i chwyciła się za boki przyjmując tym samym bardziej poważną pozycję.
-Kryminalistki...nie przesadzaj...znaczy no trochę narozrabialiśmy, ale po co używać od razu takich mocnych słów...- Próbowała w głowie odszukać jakieś zamienniki, które nie brzmiałyby tak poważnie, jednak widząc minę Cleo i Doktora, którzy równocześnie pokręcili głowami i wzruszyli ramionami dając tym samym blondynce jasno do zrozumienia, że nie jest to wcale najgorsze określenie.
-Ehhh...kogo ja próbuje oszukać...- Mruknęła zrezygnowana opuszczając głowę. Może ona sama jeszcze czasami próbowała siebie oszukać, że nie zeszła całkowicie na złą ścieżkę. Chociaż niestety to czego dokonała jakiś czas temu nie mogło zaliczać się jako coś małego i nic nie znaczącego.
Doktor zaczął rozglądać się po okolicy zatrzymując wzrok na różnych budynkach, aż w końcu wskazał palcem na dość obskurne miejsce w którym raczej nikt normalny spać by nie chciał, ale znając białowłosego będzie bardziej skupiony na swojej pracy niż na spaniu dlatego pewnie mu wystarczało.
-To będzie idealne miejsce- Odparł po czym ruszył w stronę budynku, aby zniknąć w drzwiach wejściowych. Cleo w tym czasie wyciągnęła swój telefon i zerknęła na jego ekran, aby ustalić dokładniej gdzie znajduje się jej hotel.
-Wedle mapy jesteśmy niedaleko plaży a więc i hotelu Paradise i to tam mam zarezerwowany pokój- Powiedziała krótko i po chwili oczekiwania aż Doktorek wróci ponownie ruszyli przed siebie, aby dotrzeć do jak się okazało dość okazałego i zdecydowanie bardziej luksusowego budynku.
-Będziemy musiały wybrać się na zakupy...nie dali mi czasu nawet na przygotowanie planu podróży. Spakowałam tylko sprzęt, podsłuchy, mikrofony i inne bzdety- O tyle o ile Cleo wydawała się być wręcz podekscytowana myślą o zakupach tak Kana jęknęła cicho. Od razu przypomniały się jej zakupy z Amber i sukienka, która spoczywała gdzieś na dnie szuflady ukryta przed światem.
-Pomyślimy...- Wydusiła w końcu z siebie odprowadzając wzrokiem Cleo. Po chwili wyciągnęła telefon z kieszeni i wybrała odpowiedni numer podając go Matsuri.
-Masz...- Miała dziwne przeczucie, że jeżeli to właśnie ona zadzwoni szansa na sprowadzenie ich brakującego towarzysza wzrośnie.
-Nie Kana...nie przespaliśmy się z Rohanem...to fikcja...odwal się- Usłyszała Matsuri w słuchawce głos bruneta, który najwyraźniej nadal się nie uspokoił. Blondynka w tym czasie skierowała wzrok na Dio skupiając się na nim przez chwilę.
-Podejrzanie cichy jesteś...coś się stało?- Mruknęła w jego stronę. Dio można było zarzucić wiele rzeczy, ale zdecydowanie nie to, że był takim milczkiem a od dłuższego czasu dość rzadko go słyszała.

Offline

 

#12 2021-05-19 20:50:59

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Doktorek szybko znalazł swoją lokalizację, zaś gdy tylko Cleo oznajmiła, że musi się wybrać na zakupy, Kana od razu miała złe wspomnienia, jednak Matsuri radośnie podskoczyła z ekscytacji, po czym przytaknęła.
- Też mi się przydadzą małe zakupy, zabrałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bez ciuchów, co by zdążyć na spotkanie z Lace'm... Więc ja jestem za!
Oznajmiła radośnie, jednakże po chwili blondynka podała jej telefon z numerem dzwoniącym, by zaraz potem jasno dać do zrozumienia, że to ona powinna być tą osobą, która powinna porozmawiać z chłopakiem, szatynka wzięła telefon i przyłożyła go do ucha od razu słysząc dość ostre zdanie na dzień dobry świadczące o nastroju chłopaka.
- Tak wiem, że tego nie zrobiliście, inaczej musiałabym całą pościel prać lub wymieniać... Wolałabym nie, wiesz?
Odpowiedziała spokojnie i mimo wszystko zachichotała dając jasno Lace'owi do zrozumienia, kto jest po drugiej stronie telefonu, Matsuri następnie uspokoiła swój drobny śmiech, by zaraz potem zacząć swój wywód.
- Wiesz... Planujemy wspólny wypad na miasto i chciałam Ci zaproponować byś poszedł z nami, bez Ciebie byłoby trochę głupio... Jesteś częścią tej grupy i powinieneś z nimi być w tym dniu.
Wyjaśniła spokojnie by następnie oczekiwać odpowiedzi bruneta, fakt faktem nie kłamała, nie była jeszcze częścią tej drużyny, jednakże Lace już tak i sama Matsuri czuła potrzebę wspierania go mimo wszystko i pomoc w odnalezieniu się wśród swoich, zresztą, była mu to winna za to lekkie ośmieszanie.
W tym czasie Kana zwróciła uwagę na zachowanie Dio, który mimo wszystko mało komentował a zwykle mu się usta nie zamykały, zapytała więc chłopaka co się dzieje, a ten spojrzał na nią i mimo wszystko uśmiechnął się lekko, by zaraz potem spoważnieć.
- Nie miałaś okazji poznać Letho i Yuto, numerów 2 i 3 w Najgorszej Generacji, nie przybyli na spotkanie, ale ostatnio krążyły pogłoski, że Yuto został nieźle pobity przez jakąś nastolatkę a z opisu wychodzi, że to dziewczyna o której ostatnio sporo osób mówi i... Cóż, zastanawia mnie to... Wiesz... Jak silnym trzeba być, żeby załatwić takiego gnojka, myślę też czy by nie odszukać tej dziewczyny by dołączyła do naszej grupki...
Oznajmił wyjaśniając powody tego zamyślenia.
- Yuto Baggins... Ech, jeden z nielicznych gnojów, których naprawdę nie lubię, poza tym, że już kilkakrotnie napadał na naszych ludzi to jest on po prostu sadystą... Lubi sprowadzić na samo dno przeciwnika i zgnoić do końca czerpiąc z tego radość... Trzeba mu jednak przyznać, że jest silny, ponoć brał udział w wielu atakach na forty Światowej Armii i kilka z nich zniszczył osobiście, często też przychodzi do Battle Arena Prison by tłuc ludzi i zarabiać tam punkty, po prostu traktuje to jak hotel z opcją bicia ludzi... I że pokonała go jakaś nastolatka?
Yusaku doskonale znał Yuto, poznali się podczas kilku walk i sam były dowódca musiał przyznać, że jest to człowiek niebezpieczny i nieobliczalny, zaś teraz gdy można usłyszeć jak przegrał z jakąś nastolatką, można jasno wywnioskować, że nowa osoba w świecie przestępstw łatwo zrobiła sobie dobrą reputację, skoro już pokonała kogoś tak potężnego.

Offline

 

#13 2021-05-19 21:07:35

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kiedy Lace usłyszał głos Matsuri  w słuchawce nastała chwilowa cisza, która była jedynie przerywana odgłosami rozbijających się wal o brzeg.
-Mówisz o tym jakby było to istotne...- Odezwał się w końcu po chwili milczenia. Trudno było nadążyć nad nastrojami bruneta, a w ostatnim czasie mogłoby się wydawać, że jego zachowanie było jeszcze mniej racjonalne niż normalnie. Może niektórzy domyślali się czego było to powodem, ale sam zainteresowany ambitnie próbował odepchnąć od siebie wszystkie myśli, które mogłyby zakłócić mu jego równowagę.
-Ehhhh....jestem na plaży...jak chcecie to przywleczcie się tutaj- Odparł po czym się rozłączył. W zasadzie dzień spędzony na plaży nie był wcale taką złą opcją. Na pewno pomoże to znacznie bardziej się zrelaksować. Warto z resztą też korzystać ze słonecznych dni, póki są i póki oni mają taką możliwość, bo być może za kilka dni czasu na zabawę zostanie im tyle co nic. Kana wpatrywała się w Dio i słuchała uważnie to co ma do powiedzenia.
-Nastolatka, która kasuje sadystów i to doświadczonych...brzmi trochę nierealnie- Chyba, że nie była wcale taką zwykłą nastolatką jak mogłoby się wydawać, ale z tym wnioskiem mógł iść jeszcze jeden.
-Przypuszczam, że jeżeli jest taka dobra to możliwe, że odnalezienie jej w chwili, kiedy nie chce być odnaleziona może być trudno a sporo na to wskazuje. Jak mówiłeś...ludzie coś szepczą, ale nikt nie wie o co chodzi. Może zacierać za sobą ślady- Kana spotykała się z takimi typami, którzy jeżeli tylko chcieli potrafili stawać się niewidzialni i to wcale bez pomocy żadnych nadnaturalnych zdolności. Kana westchnęła ciężko odgarniając kilka kosmyków z twarzy.
-Nie mniej...Dio...może warto na chwilę wyłączyć myślenie i skupić się na tym co jest teraz. Zabawmy się...nie wiadomo, kiedy będzie druga taka okazja- Do zamartwiania się będę mieć jeszcze dużo czasu, ale na zacieśnienie chociaż trochę więzi być może już nie. Wojny mają to do siebie, że nie uciekają...ale czas niestety już tak i warto zastanowić się dobrze na co chce się go poświęcić.
-I co?- Skierowała wzrok na Matsuri, która skończyła rozmawiać
-Przyjdzie? czy jego duma jest w takiej rozsypce?- Wiedziała, że Lace musiał zamanifestować pewne rzeczy i przedstawić im być może nawet trochę przerysowaną reakcję znała go, jednak na tyle długo aby wiedzieć, że nawet ktoś z takim trudnym charakterem jak on nie umiał gniewać się zbyt długo i ostatecznie mu przechodziło. W tym samym czasie dołączyła do nich Cleo, która ponownie nasunęła swoje okulary przeciwsłoneczne na oczy i spojrzała po twarzy każdego po kolei.
-Rzucam propozycję. Chodźmy na plażę. Jest ładnie, ciepło...złapie trochę opalenizny- Zaproponowała czekając na reakcję pozostałych.

Offline

 

#14 2021-05-19 21:48:55

Dio Bluesummers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2021-05-18
Posty: 147
Punktów :   

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

- Oki Doki, zaraz będziemy.
Odparła i rozłączyła się, mimo wszystko ucieszyła się, że ostatecznie Lace zdecydował się do nich dołączyć i wskazał chociaż gdzie jest a pomysł na plaży... Całkiem kuszący, dlatego też dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
- Nawet jeśli to nie zwykła nastolatka, to mało jest takich co pokonaliby Yuto w walce, uwierz mi, nie chcesz z nim się mierzyć, nie ważne czy masz moc czy nie. Ale szare włosy i żółte oczy... Jest dość rozpoznawalna, rzadko widzi się taką kompozycję, więc pewnie można ją znaleźć przez pytanie ludzi, znając życie, dziewczyna pewnie się przemieszcza, inaczej byłoby już głośno, że Yuto ją odnalazł i się zemścił.
Wszak rzadko widzi się dziewczyny o takich włosach i oczach, zaś ta była dość ikoniczna i raczej mogła zostawić za sobą masę śladów, których nie mogła zatrzeć bez zbędnego zabijania ludzi, co tym samym byłoby też swoistym sygnałem, nic więc dziwnego, że przez drobne podróże i pytania do ludzi można by ją po prostu odnaleźć.
- Przypomina mi to jak Ivanov Dragomir opowiadał, że kiedyś miał przeciwnika o szarych włosach i żółtych oczach... Ale to było chyba z 15 lat temu i był to mężczyzna...
Zamyślił się na głos mężczyzna i przyłożył palce do brody w zastanowieniu, sam Dio skierował wzrok na niego po czym przymknął oczy.
- Masz rację, Kana powinienem odpuścić, po prostu... Cóż.. Świat przestępczy nie jest taki cudowny jak świat prawości, tutaj Twoim wrogiem nie są tylko stróże prawa ale i inni przestępcy, sojusze mogą zostać zerwane w ciągu chwili, ataki na inne frakcje czy kradzież zdobytego wcześniej towaru, nie ma tutaj zaufania, a szczególnie tu gdzie ja stoję... Najgorsza Generacja, rozsławieni przestępcy po świecie o niewyobrażalnej reputacji czy wpływach, prestiż i cena jaka za tym idzie kusi wielu, nawet nie chodzi o pieniądze za nasze głowy. To my dyktujemy warunki, chcesz współpracy? Zaoferuj ile tylko możesz a nawet i więcej, nadchodzimy? Wiesz, że w miejscu gdzie idziemy będzie się działo, jesteśmy obserwowani i nie możemy ufać innym, dlatego jak pojawia się ktoś, kto już się wykazuje takimi zdolnościami...
- Musicie go poznać by wiedzieć czy chce waszej pozycji poprzez zabicie was... Huh... Najwidoczniej prestiż i władza robią swoje, w sumie... Pamiętam jak wyciągałeś od Lawrence'a wsparcie i współpracę, wasz wspólny interes był naprawdę drogi i obaj ponieśliście niezłe koszty...
No tak, Dio był w dziesiątce najgroźniejszych kryminalistów, tutaj, prawie, że na szczycie, byli naprawdę przyjemnym kąskiem dla innych żądnych władzy kryminalistów, nic więc dziwnego, że gdy pojawiają się plotki o kimś tak silnym, to muszą odbierać to jako ostrzeżenie o tym, że ktoś jest chętny na ich życia, a jeszcze lepiej, gdy mogą pozyskać silnego i cennego sojusznika, w tym przypadku, dziewczyna która pobiła jednego z najgroźniejszych przestępców byłaby świetnym sojusznikiem dla Dio zarówno jako wsparcie siłowe oraz jako mocne zapewnienie pozycji w której się znajduje.
- Naprawdę się o to troszczysz?
Zapytał zaciekawiony i z niedowierzaniem Yusaku.
- Po to się tutaj znalazłem.
- No tak... Było w raportach, że Ty jesteś jednym z nielicznych, którzy z chęcią pozyskali tę pozycję... A tak z ciekawości, bo nie było o tym w raportach... Co Ty właściwie zrobiłeś, że wyznaczyli za Twoją głowę aż tyle?
Wszak tacy przestępcy jak Dio są gwarancją tego, że robota będzie zrobiona doskonale, a walka o tę pozycję zapewnia sławę i pieniądze, zaś frakcja która pozyska kogoś takiego momentalnie dostaje ogromny skok prestiżu i zapewnienie spokoju od rywali, nic więc dziwnego, że niektórzy chcieli stanąć na szczycie, innych jednak mogło to nie obchodzić, są bowiem i tacy, którzy zostali członkami Najgorszej Generacji gdyż walczyli dla jakiejś sprawy, czy mieli ważniejsze cele, tak jak Amber, która walczy z niesprawiedliwością Światowej Armii, nigdy nie wspomniała o tym, że czerpie z tego materialne korzyści, miała inny cel, jednak jej reputacja sprawiła, że jej poglądy trafiły do znacznie większego grona odbiorców i coraz więcej osób przyłączało się do niej, nie zmienia to faktu, że obie te strony znajdują się tutaj, na tym rankingu i w tym momencie muszą współpracować by przetrwać, co nie było łatwe.
- Cóż... To tajemnica.
Odrzekł blondyn i puścił oko mężczyźnie z szerokim uśmiechem, Dio na razie wolał nie wyjawiać sekretu tego co zrobił, że dostał się na listę najgroźniejszych.

Offline

 

#15 2021-05-19 22:21:23

Kana Nakamura

Użytkownik

Zarejestrowany: 2020-11-10
Posty: 316
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: To się z czasem wyklaruje Act II

Kana wysłuchała ze spokojem tego co Dio mówił. Nie mogła się nie zgodzić. Doskonale rozumiała co miał na myśli. Zasada ograniczonego zaufania była pierwszą zasadą jaką poznawało się w chwili, kiedy człowiek decydował się na wejście na przestępczą ścieżkę, która nie była usłana różami.
-Wszystko ma swoją cenę na tym świecie...pytanie tylko czy jest ona warta zapłacenia, aby osiągnąć to co się chce- Kana wielokrotnie przekonała się, że jest w stanie zrobić wiele rzeczy i wiele rzeczy robiła. Wszystko po to, aby dotrzeć tylko do swojego celu. Pozostawało więc pytanie czy nadal może nazywać się człowiekiem ze skrupułami i jak to rozumiała. Czy jej świat nie stał się trochę spaczony, a może nigdy nie był do końca normalny.
-Nad cenami, zaufaniem i innymi rzeczami możecie podyskutować później ja wam powiem jedno...- Wtrąciła się Cleo do rozmowy podchodząc trochę bliżej Yusaku, Dio i Kany.
-Jeżeli jakiś układ ma zostać zerwany to zostanie zerwany, jeżeli ktoś ma zostać jutro zrzucony z piedestału to zostanie. Ale przestańcie kombinować. Nie było żadnego wczoraj,  nie ma żadnego jutra jest tylko dziś i trzeba z tego umieć korzystać pełną siłą, bo inaczej przeleci nam to przed nosem. Życie to nie sport dla widzów. Jeżeli będziemy się przyglądać nim się obejrzymy wyprzedzi nas samych. A teraz z tego co widzę wyprzedza nas słońce- Zakończyła swój wywód i uśmiechnęła się lekko. Relaks był czymś co przydałoby się każdemu z nich. Ani dla Dio czy Yusaku ostatnie dni nie były łatwe i dla nich też.
-Emmm...Cleo ja nie mam kostiumu przy sobie...nic- Odezwała się blondynka a Cleo zatrzymała się w miejscu po czym spojrzała przez ramię na Kanę. Zsunęła lekko okulary z nosa i spojrzała znad nich na dziewczynę.
-Ale masz bieliznę...- Odparła po czym przeniosła wzrok na Dio puszczając mu oczko nie do końca wiadomo z jakiego powodu chociaż sama Cleo wydawała się wiedzieć więcej niż być może nawet sama Kana wiedziała.
Cała grupka ruszyła zgodnie na plażę a na miejscu powitał ich czysty żółty i miękki piasek nagrzany od słońca. W twarze uderzyło od razu słone morskie powietrze. Kana zatrzymała się na chwilę przyglądając się uważniej falom, które wspinały się na brzeg, aby ostatecznie ponownie cofnąć się. Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Sama już nie pamiętała, kiedy spędzała tak beztrosko czas i to z ludźmi, którzy stali się jej bliscy. Odszukanie bruneta z którym się umówili nie było wcale takie trudne. Wszystko dlatego, że ten po prostu bez żadnych skrupułów wjechał autem na plaże i siedział sobie wygodnie na dachu wpatrując się przed siebie.
-Hej...obrażalski...wiesz, że na plaże nie można wjeżdżać autem- Krzyknęła Cleo w stronę chłopaka a ten odwrócił głowę w jej stronę i wzruszył jedynie lekko ramionami dając tym samym jej jasno do zrozumienia, że on najwyraźniej może. Lace zeskoczył z dachu auta i wylądował miękko na piasku czekając, aż reszta grupy do niego dotrze.
-Jesteście strasznie upierdliwy- Odezwał się i uniósł głowę do góry zerkając na chmury, które płynęły leniwie nad ich głowami.
-Może i upierdliwi...ale za to z nami nie można się nudzić- Odbiła piłeczkę Kana a brunet kiwnął lekko głową. Nie mógł temu zaprzeczyć. Doktor, Cleo czy Kana zapewnili mu więcej rozrywek niż miał do tej pory podobnie jak Yusaku, Dio czy Matsuri.
-A właśnie!- Wybuchnął nagle po czym podszedł do bagażnika auta i otworzył go wyciągając z niego deskorolkę. Kana otworzyła szerzej oczy nie mogąc uwierzyć w to, że ten z założenie nieczuły gbur zadał sobie trochę trudu, aby znaleźć dla niej deskorolkę.
-Masz...tylko się nie zabij- Powiedział po czym wcisnął w dłonie blondynki deskorolkę.
-Dobra...to kto idzie się kąpać?- Zapytała się Cleo zrzucając z siebie ubrania zostając w samej bieliźnie. Kana lekko się zakłopotała i odsunęła się trochę w bok.
-Emmm...idźcie ja dołączę później- Powiedziała siadając na masce auta po turecki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.110 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.l2fenix.pun.pl www.pokeland.pun.pl www.ligazuzlowa.pun.pl www.shaolin-silkroad.pun.pl www.wladcy-moch-ikariam.pun.pl